ŻYDOWSKI KAZIMIERZ
Kazimierz Dolny nad Wisłą
(po żydowsku: Kuzmir)
gmina Puławy, region Lublin
rok | ogół ludności | Żydzi |
1787 | 1093 | 303 |
1810 | 1384 | 464 |
1827 | 2096 | 1192 |
1857 | 2731 | 1555 |
1921 | 3407 | 1382 |
Kazimierz Dolny, leżący nad Wisłą, należy do najstarszych osad w Polsce. Wzmianki o nim znajdujemy już w dokumentach pochodzących z XI wieku, w których figuruje jako wieś. Początkowo nosił nazwę „Wietrzna Wola" i należał do zakonu Benedyktynów w Lublinie. W XIV wieku wieś nabył król Polski, Kazimierz Wielki, przekształcił ją w miasto królewskie i wybudował w nim swoją letnią siedzibę. Od tego momentu rozpoczął się rozwój Kazimierza. Stał się on w niedługim czasie istotnym dla Polski skrzyżowaniem dróg, a także centrum handlu zbożem i drewnem, które transportowane było Wisłą do Gdańska. W roku 1588 eksport zboża przez Kazimierz osiągnął 16% całości eksportu w Polsce. Z czasem doszło do rozszerzenia zakresu handlu.
Rok 1648, kiedy to na Kazimierz najechali Kozacy, a zaraz po nich Szwedzi, położył koniec prosperity i miasto podupadło. Jednakże dzięki położeniu geograficznemu i staraniom o odbudowę miasta, jakie podejmowali jego starostowie, należący do wielkich polskich rodów szlacheckich, w krótkim czasie Kazimierz stał się ponownie jednym z najistotniejszych i najlepiej rozwiniętych miast w regionie. Odbywały się w nim jarmarki oraz targi, które przyciągały kupców z daleka i bliska, miejscowa gospodarka przeżywała rozkwit, a ludności przybywało. Istotną rolę w odbudowie gospodarki Kazimierza odegrali Żydzi, gdyż dzień targowy został przeniesiony z soboty (szabatu) na wtorek. Ten stan utrzymał się do wybuchu drugiej wojny światowej. Pod koniec XIX wieku Kazimierz stał się miejscowością letniskową.
Żydzi mieszkali w Kazimierzu właściwie od początków jego istnienia. Choć nie ma na to potwierdzenia w dokumentach, to jednak przyjmuje się, że już w XI wieku znajdowała się tu synagoga. W epoce Kazimierza Wielkiego (1333-1370) istniała w mieście zorganizowana gmina żydowska. Dowodem na to jest niewątpliwie znana legenda o Esterce, żydowskiej kochance króla, która podarowała synagodze w Kazimierzu własnoręcznie zrobiony parochet. To właśnie jeden z najstarszych domów na rynku żydowscy mieszkańcy miasta uważali za dom Esterki.
Kazimierz Wielki był tym, który rozszerzył zapisane w „statucie kaliskim" przywileje Żydów w wielu polskich miastach i uporządkował ich działalność gospodarczą. W szczególności jego pieczą cieszyli się właśnie Żydzi kazimierscy. To pokazuje jak ważną rolę odegrali oni w rozwoju miasta i regionu, zwłaszcza jako kupcy oraz pożyczający na procent. Zajmowali się również eksportem zboża i drewna, które spławiane było Wisłą do Gdańska. Czasami nawet nazywa się kupców żydowskich z Kazimierza „kupcami gdańskimi", jako że głownie tam wysyłali swe towary. Jeszcze inni dzierżawili od władz nadzór nad podatkami miejskimi oraz cłem (na przykład rodziny Dawidowiczów i Jakubowiczów).
Powodzenie Żydów obudziło zazdrość kościoła katolickiego oraz polskich kupców, którzy usiłowali ograniczyć ich działalność, wywierając w tym celu naciski na władze. W roku 1406 zabroniono Żydom mieszkać na rynku. Do ograniczeń mieszkaniowych dodano również ograniczenia ekonomiczne, których istotą był zakaz handlu owocami, rybami morskimi oraz zakaz produkcji piwa.
Żydowscy mieszkańcy Kazimierza bardzo ucierpieli w czasie tzw. potopu szwedzkiego (1655-1659), w szczególności zaś podczas walk o wyzwolenie prowadzonych przez Stefana Czarnieckiego. Istotna zmiana na lepsze nastąpiła dopiero w roku 1676, kiedy to król Jan Sobieski ponownie zatwierdził prawo osiedlania Żydów kazimierskich i w ten sposób położony został fundament pod odbudowę i wsparcie osiedlania się ich w tym miejscu. W roku 1738 anulowany został zakaz zamieszkiwania na rynku, a w roku 1772 Żydzi zostali zrównani w prawach z polskimi mieszczanami w kilku dziedzinach gospodarki. Od tego czasu liczba Żydów w mieście rosła wraz z ich udziałem w handlu i przemyśle.
W XIX wieku, w czasach Królestwa Kongresowego, miejscowi Żydzi nawiązali szerokie kontakty handlowe z różnymi miastami w Polsce, jak również z odległymi krajami. Importowali wonności oraz przyprawy, eksportowali zaś zboże, drewno, wełnę oraz wosk. Wielu z nich było zawodowymi rzemieślnikami, spośród których wyróżniali się – zajmujący się wytwarzaniem żydowskich przedmiotów kultu dla społeczności Kazimierza oraz innych gmin – tkacze szali modlitewnych (tałesów) i frędzli (cicit), a także wytwórcy innych przedmiotów rytualnych. Wśród kazimierskich Żydów byli również krawcy, cieśle, szewcy, złotnicy oraz rymarze. W drugiej połowie XIX wieku żydowscy rzemieślnicy odgrywali ważną rolę w rozwoju przemysłu włókienniczego w mieście.
W latach siedemdziesiątych XIX wieku Kazimierz został przyłączony do sieci kolei żelaznej i od tego momentu jego udziałem stał się kolejny okres intensywnego rozwoju. Za wiele inicjatyw w mieście odpowiedzialni byli właśnie Żydzi. Zbudowali oni fabryki naczyń porcelanowych, papieru oraz naczyń szklanych, a także garbarnie, browary oraz młyny. Pod koniec XVIII wieku mieszkał w Kazimierzu Szmuel Zbytkower, jeden z najbogatszych ludzi w Polsce, który rozwijał przemysł na warszawskiej Pradze. To właśnie w Kazimierzu w XIX wieku obecni byli wpływowi przemysłowcy żydowscy, m.in. Józef syn Mendla, który posiadał w mieście liczne magazyny zboża oraz rodziny Fajersztajnów i Minców, zaliczających się do największych handlarzy zbożem w Polsce. U schyłku XIX wieku, kiedy Kazimierz stał się miejscowością wypoczynkową, istotnym źródłem utrzymania dla miejscowych Żydów stały się usługi świadczone letnikom.
Na przełomie XVIII i XIX wieku miasto zasłynęło jako ważne centrum chasydzkie w Polsce. Stało się to dzięki rabinowi Jecheskielowi Taubowi, jednemu z najlepszych uczniów „Widzącego z Lublina", który osiadł w Kazimierzu po śmierci swojego sławnego mistrza (w r. 1815) i stworzył tu dwór chasydzki, któremu przewodził. Przyciągało to do miasta licznych chasydów, którzy często również się tu osiedlali, dzięki czemu pojawiły się dodatkowe źródła utrzymania dla miejscowych Żydów. Należała do nich także gościna udzielana chasydom przybywającym na dwór cadyka na szabat i święta oraz prowadzenie dla nich jadłodajni. Po śmierci Jecheskiela, w roku 1856, jego miejsce zajął syn Efraim, lecz wkrótce wyjechał z miasta. W latach osiemdziesiątych XIX wieku zamieszkał w Kazimierzu Mordechaj Twerski, syn "Magida z Kozienic", rabina Awrahama Twerskiego, jednego z potomków Mordechaja z Czarnobyla. Przez 30 lat, do roku 1905, miał ów dwór chasydzki swoją siedzibę w Kazimierzu, po czym został przeniesiony do Warszawy.
Spośród kazimierskich rabinów znani są nam z imienia: Meszulam Aszkenazi, który zdobył później rozgłos jako rabin Lublina; Mosze Rottenberg, kompilator „Późniejszych responsów Maharama z Rottenburga", również uczeń „Widzącego z Lublina", a także Arie Lejb (zm. 1853), który też był uczniem „Widzącego ". Jego syn, sofer (pisarz) Jecheskiel Stanisław Hage, przyjął chrzest, ale pod koniec życia powrócił do judaizmu. Nawet jednak jako chrześcijanin bronił z pasją chasydów przed oskarżeniami maskilów. W roku 1909 zamieszkał w Kazimierzu Chaim Jehuda Halewi, a wkrótce osiadł tam także Elijahu Lerman, również przywódca chasydzki, autor dzieła "Ezor Elijahu". W pokoleniu przed Zagładą funkcję rabina gminy pełnił Israel Halewi, a dajanem (sędzią sądu religijnego) był Awraham Nanis.
Polityczna działalność żydowska zaczęła się rozwijać w Kazimierzu już w pierwszej połowie XIX-wieku. Tamtejsi Żydzi brali udział zarówno w powstaniu listopadowym (1830), jak i w powstaniu styczniowym (1863). Wraz z wybuchem powstania w 1863 roku Żydzi licznie stanęli po stronie powstańców, a kobiety żydowskie dostarczały walczącym ubrania, pożywienie oraz lekarstwa. Młodzi Żydzi walczyli w szeregach powstańców, a kilku z nich pełniło nawet wysokie funkcje. Jednakże aktywne uczestnictwo Żydów Kazimierza w żydowskim życiu politycznym zaczęło się dopiero na początku XX wieku. Wtedy to zorganizowana została komórka organizacji Chowewej Syjon, która liczyła około stu członków. W roku 1906 działał już w Kazimierzu oddział partii Poalej Syjon, w roku 1905 powstał tam oddział Bundu, zaś przed wybuchem I wojny światowej został także założony oddział partii Mizrachi.
Pod koniec XIX wieku do Kazimierza zaczęła przenikać haskala. Działacze ruchu haskali kładli nacisk na edukację świecką żydowskich dzieci i prowadzili w mieście lekcje hebrajskiego. W tamtym czasie większość dzieci wciąż uczyła się w tradycyjnych chederach, lecz już w pierwszej dekadzie XX wieku znacznie wzrosła liczba uczniów żydowskich uczących się w szkole powszechnej.
Żydzi Kazimierza szczycili się związkami z kilkoma czołowymi osobistościami kultury żydowskiej. Pisarze Szalom Asz i Zusman Segałowicz uwiecznili gminę kazimierską zarówno w poezji, jak i w prozie.
W czasie I wojny światowej przybyli do Kazimierza liczni uchodźcy żydowscy z różnych miast i wsi w Polsce. Miejscowa społeczność zaofiarowała im pomoc, lecz sytuacja gospodarcza była bardzo ciężka, co zmusiło gminę do szukania pomocy ze źródeł zewnętrznych. Pomimo pogorszenia się sytuacji gospodarczej, odnowiło się życie kulturalne, społeczne oraz działalność syjonistyczna. Początkowo okupacyjne władze austriackie zabroniły wszelkiej działalności społecznej, lecz już w roku 1916 zakazy zostały anulowane, a wznowiona działalność objęła wszystkie dziedziny życia żydowskiego. Zorganizowane zostały wówczas wybory do rady gminy, w których partie syjonistyczne zdobyły większość. W tym też okresie została założona w Kazimierzu biblioteka publiczna oraz oddział towarzystwa sportowego „Makabi", odbywały się również wykłady i wystawy. Niestety, rok 1916 zapisał się w historii także tragicznym wydarzeniem. Podczas przeprawy przez Wisłę, w drodze do pracy, zginęło 20 Żydów, ponieważ tratwa, którą płynęli, zatonęła.
Pod koniec wojny Żydzi ucierpieli zarówno od wycofujących się żołnierzy austriackich, jak i od tworzących się oddziałów żołnierzy polskich. Jedni i drudzy plądrowali żydowskie sklepy i napastowali na ulicach żydowskich przechodniów. Również chłopi z okolicznych wsi, którzy przyjeżdżali na targ, wspólnie z miejscowymi włamywali się do domów i sklepów należących do Żydów, grabiąc towar i mienie. Straty poniosła także synagoga; sprofanowanych zostało kilka zwojów Tory. W okresie przejściowym, do ustanowienia legalnych władz polskich, miejscowi milicjanci prowadzili przeszukania domów żydowskich, konfiskując dobytek, zaś powracający do Kazimierza Żydzi byli grabieni przez chłopów.
W okresie międzywojennym większość Żydów w Kazimierzu utrzymywała się z handlu i rzemiosła, skupiając w swoim ręku handel owocami, galanterią i odzieżą. Wielu z nich było domokrążcami, pośrednikami lub handlarzami drobiem. Do Żydów należała też większość sklepików spożywczych, odzieżowych i obuwniczych. Jeszcze inni byli właścicielami restauracji i hoteli w mieście, jak również pensjonatów, które zostały wybudowane w otaczających lasach. Jeśli zaś chodzi o rzemieślników, to większość z nich stanowili krawcy i szewcy. Zdarzali się także woźnice i przewoźnicy oraz posiadacze małych zakładów – fabryki słodyczy, dwóch młynów i browaru. Wśród Żydów byli też adwokaci, lekarze, dentysta i kilku nauczycieli.
W latach dwudziestych i trzydziestych, w porównaniu z latami przedwojennymi, nastąpiło wyraźne pogorszenie sytuacji gospodarczej Żydów. W Kazimierzu, podobnie jak w pozostałych miastach Polski, nasilał się antysemityzm, Żydzi byli rugowani z ich źródeł utrzymania. W roku 1925 przeniesiono targ na obrzeża miasta, gdzie znajdowały się nieliczne tylko sklepy żydowskie. Konkurencja gospodarcza i wkraczanie Polaków do nowych dziedzin gospodarki, w szczególności do handlu, zrodziły agresywną propagandę antyżydowską na polu ekonomicznym. W odpowiedzi na nią handlarze i rzemieślnicy żydowscy organizowali się w zrzeszeniach zawodowych i zakładali „Kasy dobroczynności", które udzielały nieoprocentowanych pożyczek potrzebującym. Podobną rolę wziął na siebie również Bank Spółdzielczy, założony w Kazimierzu w 1928 roku z pomocą Jointu. Gmina ze swojej strony kontynuowała tradycyjną działalność pomocową i wzięła na siebie opiekę nad żydowskimi żołnierzami, którzy służyli w miejscowym garnizonie.
Pomimo trudnego położenia ekonomicznego udało się w tym okresie ożywić i rozwinąć działalność kulturalną oraz społeczną. W latach dwudziestych i trzydziestych zostały utworzone filie wszystkich syjonistycznych partii i ruchów młodzieżowych działających w Polsce, a kilka z nich założyło w pobliżu Kazimierza kibuce przygotowawcze. Wśród największych syjonistycznych partii w mieście były: Poalej Syjon, Syjoniści Ogólni (frakcja Al Hamiszmar) oraz Mizrachi. W roku 1931 zorganizowali się w Kazimierzu rewizjoniści i założono oddział Betaru. W wyborach na kongresy syjonistyczne z reguły brało udział około 150 osób należących do społeczności "wykupujących szekle" (płacących składkę na cele syjonistyczne). Również Bund miał tutaj filię, która działała w obrębie powszechnych związków zawodowych, a w radzie miejskiej – we współpracy z Polską Partią Socjalistyczną (PPS). Zaraz po zakończeniu
I wojny światowej powstał w Kazimierzu oddział partii Agudat Israel. Jej działacze byli aktywni w instytucjach gminnych oraz na polu edukacyjnym.
System edukacji żydowskiej znacznie się w tym czasie rozwinął. Obok prywatnych chederów oraz szkoły Talmud Tora, należącej do gminy, z inicjatywy Agudy, w 1925 roku, została wybudowana szkoła dla dziewcząt Bejt Jaakow. W roku 1927 otwarto szkołę hebrajską, a liczba jej uczniów szybko rosła. Powstała również szkoła powszechna, tzw. szabasówka, którą zamykano na soboty i niedziele. W roku 1924 otwarta została w Kazimierzu żydowska biblioteka publiczna. Oprócz niej istniały również małe biblioteki partii politycznych i organizacji młodzieżowych. Swoją działalność rozszerzyło Towarzystwo sportowe Makabi, liczące około 150 członków, z których 50 było aktywnych w sporcie, pozostali zaś zajmowali się różnymi dziedzinami kultury. Oprócz towarzystwa działało koło teatralne. Nieco później utworzono w Kazimierzu oddział towarzystwa sportowego Sztern podlegającego Bundowi.
W latach dwudziestych syjoniści posiadali większość w zarządzie gminy, syjonistą był także jej przewodniczący. Jednakże w roku 1932 kontrolę nad zarządem gminy, przy wsparciu przedstawicieli listy rzemieślników, przejęli działacze Agudy. Choć nie posiadali większości w gminie, to jednak wpływ Agudat lsrael stale wzrastał i w wyborach w 1935 roku zdobyła ona 6 miejsc w dwunastoosobowym zarządzie gminy. Ponadto czterech przedstawicieli żydowskich (na 12 członków rady) zasiadało w radzie miejskiej. Jeden z nich, podobnie jak przed pierwszą wojną światową, pełnił funkcję członka zarządu miejskiego.
W latach trzydziestych, szczególnie na polu ekonomicznym, nasiliła się propaganda antysemicka. Przed sklepami i zakładami należącymi do Żydów ustawiały się bojówki endeckie, które wyrzucały nieżydowskich klientów. Próbowano również wywołać gwałtowne zamieszki. W lipcu 1937 roku, w dniu targowym, w jednej z pobliskich wsi bojówkarze zaatakowali żydowskich handlarzy z Kazimierza. Poprzewracali stragany, pobili ich i wypędzili. Interweniowała wówczas policja i położyła kres zamieszkom. Niestety, wkrótce potem zostały wybite szyby w synagodze i w kilku domach żydowskich w Kazimierzu.
Pierwszy tydzień II wojny światowej minął w Kazimierzu dość spokojnie. Niemieckie samoloty przelatywały nad miastem i bombardowały pobliskie osady, jednak sam Kazimierz nie ucierpiał. Doszło do tego 8 września 1939 roku, kiedy to przez godzinę bombardowano miasto. Wśród zabitych był również jeden Żyd. Konsekwencją tego wydarzenia była ucieczka wielu Żydów do Puław i okolicznych wsi. 19 września Niemcy zajęli Kazimierz.
Od początku okupacji trwały łapanki Żydów do przymusowych robót. Każdego dnia robotnicy byli gromadzeni na rynku i prowadzeni na miejsca robót w mieście i okolicach. W Jom Kipur tegoż roku Niemcy wchodzili do domów modlitw i, przy użyciu przemocy, wyciągali do pracy modlących się. W kilka dni później została ustanowiona rada żydowska (Judenrat), zaś na jej czele stanął Jaakow Halbersztat. Zgodnie z poleceniem Niemców rada odpowiadała za dostarczanie ludzi do robót przymusowych. Współpracowała też z zarządem miasta w kwestii zaopatrywania w żywność miejscowych Żydów. Ponadto rada przygotowała listę mieszkających w mieście Żydów w wieku od 18 do 40 lat i przekazała ją w ręce Tadeusza Ulanowskiego, polskiego burmistrza miasta. Radę obarczono również obowiązkiem zebrania kontrybucji od żydowskich mieszkańców Kazimierza. Pierwszy Judenrat działał bardzo krótko.
Na początku 1940 roku powstała w Kazimierzu nowa rada, składająca się z 6 członków, na czele której stanął Chajim Fajersztajn, przedwojenny działacz społeczny, należący do najbogatszych ludzi w mieście. Sekretarzem Judenratu był Berel Kirszenbojm. Pozostałymi członkami byli: Nachum Zonenszajn, Josel Sznajderman, Jona Lustig oraz Josef Fryd. Ponadto została utworzona mała jednostka żydowskiej służby porządkowej (tzw. policji żydowskiej), w której służyli Jerachmiel Rozen, Jaakow Goldman, Mosze Kirszenbaum, Awraham Rochlemer, a także dwóch dodatkowych policjantów. Zasadniczą funkcją Judenratu i służby porządkowej było organizowanie spośród Żydów grup robotników do pracy przymusowej oraz nadzorowanie ich wyjścia do pracy.
Zaraz po tym jak Niemcy zajęli miasto, usunęli żydowskie dzieci z miejscowej szkoły. Sytuacja zmieniła się pod koniec 1939 roku, wtedy to władze okupacyjne zezwoliły Żydom Kazimierza stworzyć nowy system edukacji dla dzieci. Z inicjatywy Soni Wiszni, byłej nauczycielki w państwowej szkole powszechnej, utworzono cztery grupy nauczania dla dzieci. Nauka odbywała się w synagodze. Przewodniczący tymczasowej rady żydowskiej, Jaakow Halbersztat, zezwolił na przekształcenie budynku w żydowską szkołę. Jednak już po dwóch miesiącach Niemcy zamknęli szkołę i zabronili wszelkiej zorganizowanej żydowskiej działalności edukacyjnej. Synagoga została skonfiskowana i służyła okupantom jako stajnia.
Przez pierwsze miesiące okupacji Niemcy pozwalali Żydom utrzymywać się z dotychczasowych zajęć. Wolno im było wyjeżdżać z miasta w celach handlowych i nadal, w swobodny sposób, mogli poruszać się po drogach. Żydowscy handlarze z Kazimierza jeździli do Lublina i innych miast w regionie. Wiosną 1940 roku wydano obwieszczenie w sprawie utworzenia getta w Kazimierzu. Zgromadzono w nim około 2000 Żydów. Większość z nich stanowili uchodźcy z Puław (skąd wszyscy żydowscy mieszkańcy zostali wyrzuceni w grudniu 1939 roku) oraz z innych miasteczek w regionie. Getto zostało otoczone drutem kolczastym, a wyjście z niego było możliwe jedynie dzięki specjalnemu zezwoleniu lub do pracy. Zimą 1940/41 w getcie nasilił się głód, który spotęgowany był zakazem, jaki ustanowili Niemcy. Zabroniono wtedy wchodzić Polakom na teren getta i handlować z Żydami. Tej zimy wybuchła tu epidemia tyfusu.
Wraz z utworzeniem getta powstał w Kazimierzu niewielki obóz pracy dla około 120 żydowskich i polskich robotników przymusowych. W roku 1942 do obozu zostali przeniesieni również Żydzi wysiedleni z Czechosłowacji. Robotnicy ci pracowali w kamieniołomach, zajmowali się także pracami budowlanymi. Warunki bytowe w obozie były bardzo ciężkie.
25 marca 1942 roku rozpoczęła się likwidacja kazimierskiego getta. Żydzi kazimierscy zostali zgromadzeni na rynku i podzieleni na 3 grupy. Pod nadzorem Gahady, mieszkańca pochodzenia niemieckiego (Volksdeutscha), który został mianowany do zarządu miasta, Żydzi zostali wydaleni do Opola Lubelskiego. Wysiedlenie trwało 3 dni, każdego dnia wywożono jedną grupę. Spośród wysiedlonych wyselekcjonowano w Opolu osoby zdolne do pracy i przeniesiono je do obozu pracy w Nałęczowie. Reszta Żydów z Kazimierza oraz ci uchodźcy, którzy przebywali razem z nimi w Opolu, została przetransportowana 30 marca 1942 roku do obozu zagłady w Bełżcu. Po tym wysiedleniu pozostali w Kazimierzu, w obozie pracy, jeszcze nieliczni Żydzi. Jednak w październiku 1942 roku i on został zlikwidowany.
Od kwietnia 1942 roku do marca 1943 roku straciło życie 3000 Żydów z Kazimierza i okolic. Uratowało się cudem zaledwie kilka osób.
Dzisiaj jednymi świadectwami istnienia społeczności żydowskiej w Kazimierzu są synagoga i mykwa oraz stary i nowy cmentarz żydowski.