Kazimierz Dolny
Stary cmentarz żydowski
Na podstawie źródeł pośrednich (rejestry podatkowe z 1507 i 1509 r.) można sądzić, że na przełomie XV i XVI w. funkcjonowała już w królewskim mieście Kazimierzu gmina żydowska dysponująca bóżnicą i cmentarzem, choć najwcześniejsze wzmianki źródłowe o tych obiektach pochodzą dopiero z lat 1557 i 1568. Z przekazu z 1726 r. dowiadujemy się, że Żydzi kazimierscy zobowiązali się dawać corocznie na Wszystkich Świętych pół kamienia (ok. 6 kg) łoju dla kościoła za pozwolenie dokończenia obmurowania kirkutu. W 1780 r. gmina żydowska kupiła od magistratu miasta „plac pusty od dawnych lat bez sukcesora i pusto leżący tu w Lubelskiej ulicy zaraz wedle kierchowa żydowskiego” o szerokości 14 sążni i 1 łokcia (ok. 25,5 m) za sumę 56 zł na powiększenie terenu grzebalnego.
W związku z ogólnokrajowym rozporządzeniem administracyjnym z 1792 r. o przeniesieniu cmentarzy poza granice miast, magistrat Kazimierza wyznaczył gminie żydowskiej miejsce na nowy kirkut w wąwozie Czerniawy. Mimo to udało się kahałowi kazimierskiemu po niemałych trudach utrzymać funkcjonowanie kirkutu jeszcze przez prawie 60 lat – do 1851 r. W inwentarzu miasta z 1838 r. wymieniono „Kierkut stykający się z ulicą Lubelską i z górą nad Sitarzem – 1 morga” – czyli 0,5598 ha, i była to już jego ostateczna powierzchnia. Więcej dowiadujemy się o kirkucie ze źródeł kartograficznych, które ukazują go już po zamknięciu. Zlokalizowany został za miastem, około 800 m na południowy-wschód od rynku, po północnej stronie ulicy Lubelskiej, na zboczu góry zwanej Sitarzem. Miał kształt nieregularnego wieloboku przylegającego południowym brzegiem do ulicy Lubelskiej. Przy tym boku stał na cmentarzu mały, murowany budynek (być może dom przedpogrzebowy). Cały kirkut otoczony był murem z lokalnego kamienia wapiennego. Mimo, że cmentarz był już nieczynny od 1851 r., pochowano na nim w 1856 r. miejscowego cadyka Jechazkela ben Cwi-Hirsz Tauba, a nad jego grobem wzniesiono ohel określany we wspomnieniach S. L. Sznajdermana jako „wielkie mauzoleum”. Tenże wspomina ponadto „wielobarwne kamienie nagrobne i sarkofagi żydowskich patrycjuszy”. Majer Bałaban tak opisał swoją wizytę na starym kirkucie: „Na stoku góry leży cmentarz w Kazimierzu nad Wisłą. Już nawet dostęp do niego jest tak zarosły, ze trzeba się przedzierać przez jakieś podwórza i parkany. Liczne są tutaj pomniki z pierwszej ćwierci XIX wieku, kilka z nich wprawiono do muru w oddzielnych niszach.”
W czasie okupacji hitlerowskiej cmentarz był sukcesywnie dewastowany. Nagrobki zostały wyrwane i wywiezione, drzewa wykarczowane, stok wyrównany do poziomu ulicy Lubelskiej a na tym placu Niemcy postawili obszerny, drewniany budynek. Po wojnie, w 1954 r. splantowano dalszą część terenu cmentarza i wykorzystano pod rozbudowę sąsiadującej z nim szkoły – budynku i boiska. Powstałe urwisko terenu wzmocniono murem oporowym. Do budowy wykorzystano zachowane jeszcze macewy. Z pierwotnego obszaru cmentarza przetrwała jego najwyższa część, gęsto porośnięta drzewami i krzewami. Zachowały się tam resztki północnego muru cmentarnego z kamienia wapiennego oraz przyziemia i okruchy nagrobków z wapienia z XVII lub XVIII w. i z piaskowca z pierwszej połowy XIX w. Fragmenty macew widoczne są też w murze otaczającym boisko szkolne. Mimo odnalezienia na terenie miasta kilkuset nagrobków, nie ma pośród nich ani jednego ze starego kirkutu, tj. sprzed 1850 r.
Andrzej Trzciński
Wybrana literatura:
M. Bałaban, Zabytki historyczne Żydów w Polsce, Warszawa 1929.
K. Kozyra, Cmentarze żydowskie w Kazimierzu Dolnym, Lublin 2002 (mps pracy magisterskiej pod kier. dra A. Trzcińskiego, Wydział Artystyczny UMCS).
P. Sygowski, Nieco informacji o Żydach, bożnicach i cmentarzach żydowskich Kazimierza Dolnego, Lublin 2001 (mps w posiadaniu autora).
S. L. Sznajderman, Rzeka pamięta, tłum. A. Tomaszewska, „Fołks Sztyme” 1986, nr 2-24.
A. Trzciński (materiały inwentaryzacyjne).